piątek, 29 sierpnia 2014

Sny ?

Ohayo! Siedząc tak o tej godzinie, rozmyślam o najdziwniejszych snach jakie kiedykolwiek miałam. O tych normalnych w sumie też. Dla mnie sny są czymś co nie mogę przeżyć w życiu realnym, lecz tylko czasem. Niektóre sny zapamiętuję bardzo dobrze, inne zapominam po kilku dniach. Często też nie zapamiętuje sny w ogóle lub po prostu nie jestem świadoma że coś mi się śniło. Dużo osób które znam mówią, że nie miewają snów. Moim zdaniem to, że ktoś nie ma snów jest przykre. Ja poprzez to że mam sny jakoś odreagowuje. Moje sny są często szalone więc jakoś udaje mi się przez nie oderwać od monotonii życia. Wiecie: wstawanie rano , śniadanie, do szkoły, szkoła i nauka, powrót ze szkoły, odpoczynek, nauka i odrabianie lekcji, internet, jakieś ćwiczenia, kąpiel i do spania ( jak chodzę do szkoły). Sny pomagają oderwać się od takiej właśnie monotonii. Tak samo jak wyobraźnia. By pobudzić swoją wyobraźnię czytam książki. Czasem zachowuje się jak taki dosłowny dzieciak, choć koledzy powiedzieliby że zawsze się tak zachowuję. Robię to, bo nie od dziś wiadomo że dzieci mają bardziej rozwiniętą wyobraźnie, a zachowywanie się jak dziecko daje mi nowe pomysły, często szalone. Wróćmy jednak do snów. Sny podobno mają mieć jakiś przekaz, mają coś oznaczać. Opiszę może wam kilka moich snów i nie wiem czy w nich jest jakiś sens do szukania. One raczej nic nie oznaczają.

#1
Obudziłam się rano w swoim łóżku. Na stoliku leżała kartka, a obok niej różdżka. Na kartce był napis ' Oddaj Harremu'. Nagle obok mnie pojawiła się różowa wróżka, Fioletowy nietoperz i zielony kangur. Powiedzieli mi, że dostali zadanie by pomóc mi odnaleźć Harrego. Ubrałam się i wyszłam z domu. Świat wyglądał jak gra. Wszędzie były latające platformy, jakieś owoce i bonusy. Siedząc na placach kangura wskakiwałam na platformy. Skakaliśmy aż do chmur. Tam dopiero gdzieś odnaleźliśmy Harrego. Oddałam mu różdżkę i to koniec snu. 

#2
Szłam przez miasto z moją przyjaciółką jej kuzynem i naszym kolegą. Zobaczyliśmy jakieś stare ruiny. Postanowiliśmy tam pójść. Kuzyn mojej przyjaciółki i nasz kolega strasznie się o coś pokłócili. Za chwilę zaczęli się być. Jeden miał rozwaloną warg, a drugi brew. Mój przyjaciel na chwilę się odsunął i odwrócił, zaś ten kuzyn wziął z ziemi jaką cegłę i rzucił kolegę. Ten dostał w plecy. Cegła przebiła mu skórę i z wielkiej rany zaczęło lecieć bardzo dużo krwi. Próbowałyśmy z przyjaciółką coś zrobić, zatamować jakoś ten wylew krwi.. Daremnie, po kilku minutach kolega umarł. 

#3 
Stałam w łazience i nagle usłyszałam z wanny jakieś piski. Patrze a w niej miliony małych pozabijanych chomików. Okazało się że wszystkie z nich popełniły samobójstwo rzucają się z półki nad wanną. 

#4 
Byłam  u moich dziadków. Siedziałam sobie na parapecie i patrzyłam na ogród. Nagle przez furtkę weszli moi nauczyciele i kilka kolegów z klasy. Zdziwiło mnie to, więc obserwowałam co się będzie działo. Oni mnie nie widzieli więc mogłam spokojnie na nich patrzeć. Okazało się że mają próbę jakiegoś spektaklu. Wszyscy byli poprzebierani w dziwne stroje. Mojego kolegę ubrali w sukienkę i doczepili dwa koczki. Potem zauważyłam, że jedna z nauczycielek całuje sie z uczennicą. Spadłam z parapetu i na tym skończył sie sen.





Ostatnio mam mają 'fazę' na rycerstwo i takie dziwne rzeczy. Średniowieczne klimaty. Dziwne. Podoba mi się to. :) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz