czwartek, 17 kwietnia 2014

Friends

Ohayo ! Dzisiaj, pomimo że mam wolne, wstałam o 8:40. Musiałam się uszykować przed przyjazdem Huberta. Ostatnio był u mnie jakieś dwa miesiące temu. Rano też napisałam do Marysi, że ma wstawać i się ubrać bo Hubert będzie o 11:30. Oczywiście zaskoczyła mnie bo było u mnie godzinę przed Hubertem, a zwykle my musimy iść po nią bo jeszcze nie jest gotowa. Jak przyszedł Hubert, Marysia wyciągnęła nas na miasto, bo musiała odebrać rower z naprawy. Wzięłam deskę, Hubert swój rower, a Marysia szła pieszo, aż do Mosiny. Po drodze wstąpiłyśmy do Żabki po Arizone. Takie małe oderwanie się od bloków dobrze mi zrobiło. O 16:00 miałam trening biegowy z trenerką od Taekwondo.Przebiegliśmy 5 kilometrów. Były pięć osób razem z trenerką. Deklarował się więcej, ale no cóż. Jest wolne to po co przychodzić. Jutro prawdopodobnie idę na imprezkę urodzinową do Niki. Ma urodziny w niedziele, ale nie pójdziemy do niej w święta, po za tym wyjeżdża. Mamy dla niej z Olą mały prezent ^.^
Wczoraj byłam na zawodach i pomimo tego, że nie zajęłam żadnego miejsca jestem zadowolona że pobiegłam 600 metrów. Musiałam dość szybo biec, a ja nie lubię biegać na dystanse powyżej 400 metrów. Najbardziej lubię właśnie na 400m w sztafecie szwedzkiej.

 Dzisiaj przyszła do mnie paczka od Ankyls, u której kupowałam koszulę. Koszula bardzo mi się podoba.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz